Jakiś czas temu stwierdziłam, że muszę to spróbować. Szał na szczotki do makijażu ciągle trwa. Spotkałam na swojej drodze zestaw szczotek za 35zł, więc czemu miałabym nie spróbować? Mój zestaw zawiera 5 szczotek. Największa jest zbita, ale dość elastyczna, włosie pracuje, jest idealna do nałożenia podkładu na całą twarz, trzonek jest elastyczny, dopasowuje się do ręki. Zjada trochę krycie produktów.
Kolejna mniejsza szczotka jest bardzo zbita, fajna do nakładania korektora i podkładu.
Następna jest troszkę mniej zbita, fajna do nakładania korektora i produktów na mokro.
Dwie kolejne są przeznaczone do oczu, ale ja ich tak nie używam, ponieważ nie dają precyzji w nakładaniu, włosie jest bardzo giętkie. pozwalają bardziej precyzyjnie nałożyć produkty do konturowania na mokro.
Na pewno nie używałabym ich do wklepywania produktów, bo to boli, tworzą się plamy. Nie zamieniłabym ich za precyzyjne standardowe pędzle, chociaż uważam, że są fajnym gadżetem, ale nie są niezastąpione. Ich jakość jest naprawdę dobra jak za tą cenę. Gdybym miała kupować je jeszcze raz, wybrałabym dwa. Duży do podkładu i mniejszy do aplikowania produktów na mokro w bardziej precyzyjny sposób. W niektórych modelach włoski były różnej wielkości, przycięłam je i wszystko jest ok. Domywają się bez zarzutu, praca z nimi to nie lada fajny eksperyment. :)