poniedziałek, 30 listopada 2015

Warkocz Elzy z "Krainy lodu" :D

Dziś pokażę Wam warkocza, który jest prosty i szybki do zrobienia, a jednak nie jest zwykłym, nudnym warkoczem. Trochę brzmi to jak masło maślane no, ale inaczej Wam tego nie wytłumaczę. :P Przypomina mi fryzurę Elzy jeśli wiecie o kim mówię. :P Dobra przechodzimy do rzeczy. :D Będą Wam potrzebne małe gumki "recepturki ". 
1. Zbierz górne partie włosów w kucyka. Parę centymetrów niżej zawiąż włosy kolejną gumką. 
2. Partie pod powstałym kucykiem, zwiąż następną gumką (ja tego nie zrobiłam, bo to był mój pierwszy taki dobierany warkocz, okazało się, że to był błąd ponieważ potem musiałam przypinać włosy wsuwkami, Ty tego uniknij).
3. W kucyku pierwszym wsadź palce (mniej więcej po środku)  i wyciągnij kucyka spod spodu. 
4. Wyciągniętego kucyka zwiąż parę centymetrów niżej gumką. 
5. Te kroki powtarzaj. Czyli teraz powinnaś zebrać włosy spod spodu w kolejny kucyk i wyciągnąć przez powstały otwór. Będziesz widziała kiedy robisz to prawidłowo. Kontynuuj aż do końca. 
6. Mając takiego warkocza ściśnij wszystkie gumki, warkocz zrobi się wtedy ładny, gruby. No i gotowe. :P Jeśli wydaje Ci się to za trudne spróbuj najpierw na związanych włosach. Lub na kimś. Wtedy szybciej załapiesz. :)


sobota, 28 listopada 2015

Sesja z Klaudia 25.08.15r (ruiny)

To był bardzo fajnie spędzony dzień. :P Wakacje.. Klaudia przyjechała do mnie na noc i razem z Olą poszłyśmy na parę zdjęć w okolice. :) Loki zrobiłam prostownicą, makijaż oczu wykonany kosmetykami od Inglota. :) Kolczyki oczywiście mój wyrób. :) Link do fanpage'a Oli znajduje się w zakładce "KONTAKT". 





sobota, 21 listopada 2015

Parę słów na temat pędzli :)

Pędzle to zdecydowany must have w kosmetyce każdej kobiety, która lubi przypudrować noska. :D Ja swoją kolekcję wciąż poszerzam. Niemalże staje się to moim hobby. :) Ten post jest trochę podpowiedzą, dla tych, którzy jeszcze nie mają swojego pierwszego zestawu, ale także dla tych, którzy szukają uzupełnienia swojej kolekcji. :) Po długich testach, na sobie oraz na dziewczynach, które malowałam jestem w stanie conieco powiedzieć na temat każdego z nich. :) Więc zaczynamy.
(Patrząc od lewej strony)


*Inglot 22p nie jestem pewna, czy to na pewno ten numerek bo mi się już starł. W sumie ten pędzelek uprowadziłam z kosmetyczki mamy. Był dołączony do poczwornych cieni tej firmy. Nie wiem ile kosztuje. Natomiast myje się dobrze, nie gubi włosia, jest mały i płaski nadaje się raczej do malowania dolnej linii rzęs. Jest trochę drapiący.
*spiralka do brwi i rzęs żeby nie przepłacać za zwykłą spiralke kupiłam ja za 3,50 w chińczyku. Spełnia swoje zadanie nie rozkleiła się. Dobrze się myje jest spoko.
*Golden Rose ten pędzel nie ma numeru. Kupiłam go na firmowym stoisku. Nie w moim mieście, nad czym ubolewam bo w żadnej drogerii nie ma kosmetyków tej firmy.. Pędzel jest płaski, dobrze aplikuje się nim cień na powiekę ruchomą, nie traci włosia, nie należy do najprzyjemniejszych, ale za 7,90 nie można zbyt wiele wymagać. Niestety po dwóch miesiącach musiałam go sklejać. 
*sephora pędzel do ust kosztował  29 zl. Kupiłam go bo szukałam pędzla do bledndowania a Pani w Sephorze poleciła mi ten. Z bledndowaniem on nie ma nic wspólnego. Jest za mocno zbity. Można zaznaczać nim załamanie powieki natomiast on tego nie rozetrze tylko zrobi taką kreche. Na powiece nie sprawia radości z użytkownia. Też nie gubi włosków. Jakbym miała teraz wybierać wolałabym zamienić go na jakiś z Hakuro..
*Hakuro 74 idealny do bledndowania cieni w załamaniu, puchaty, nadający się do kosmetyków kremowych, sypkich czy prasowanych. Godny polecenia. :) 21,90 zł
*Hakuro 21 -29,40 zł fajny pędzel  do różu, brazera czy rozświetlacza. Włosie jest naturalne, kozie. I w tym tkwi problem, jeśli tak to można nazwać. Myłam go wiele razy a on wciąż strasznie śmierdzi :P Walczę z tym smrodem, i szamponem i mydłem i czym tylko mogę. Mam nadzieję że w końcu uda mi się go pozbyć. Bo sam w sobie pędzel świetny. 
*Essence pędzel do pudru 12,99 zł jak za tą cenę nie mogę zbyt wiele wymagać. Natomiast trochę się nim zawiodłam,  jest miękki, zgubił parę włosków, dobrze się myje, jest taki płaski, i schnie o wiele wiele dłużej niż ten do fluidu co jest jego bardzo dużym minusem...
*Kavai 22 zdecydowany ulubieniec tamtej paczki. Jest to pędzel do fluidu, idealnie zbity, cudownie miękki, nadaje się też do korektora czy pudru. Zamiast szybko nałożyć nim podkład  ja siedzę i się nim smyram. :D swobodnie daje rade z kremowymi kosmetykami. kosztował 28 zł dobrze się domywa nie gubi włosków. Musicie go mieć w swojej kosmetyczce.
*Hakuro H76 18,40 zł pędzel kulkowy, idealny do detali, malowania kącika, czy dolnej linii rzęs. Nie gubi włosków dobrze się myje jest fajny. :) 
*Maestro 660 kosztował 10 zl i co mnie w nim zaskoczyło. Niedokładnie przeczytałam opis bo na zdjęciu wydawał mi się być spory conajmniej 5-6mm szerokości natomiast on ma może że 2-3 i trzeba się nim namachać żeby uzupełnić brwi. Można nim domalowac pojedyncze włoski. Niestety będę musiała kupić większy. Nadaje się do bardzo precyzyjnych kresek, natomiast jeśli chcecie skośny pędzel do brwi to na pewno nie ten. Do tego ma krótkie włosie i trzeba uważać żeby nie przycisnać go mocniej i nie zarysować się skowka. 

I to by było na tyle napiszcie czy Wy używacie pędzli, jakie są Waszymi ulubieńcami, czy macie takie same, co o nich sądzicie ;)