sobota, 30 lipca 2016

Ruiny 25.08.2015r

Ale ten czas szybko mija.. Już prawie rok.. :P A różnica w moim wyglądzie kolosalna. :P Postępy w makijażu mówiąc skromnie, ogromne. :P Czuję, że z roku na rok jestem inna. Zawsze byłam sobą, byłam szczera i otwarta na ludzi. Można nazwać to naiwnością, bo traciłam na tym swoje. Teraz nie staram się o nic. Idę swoją drogą, poświęcam czas na swoje cele, marzenia. Wszystko powoli, ale ciągle do celu. Ciągła walka. Jestem Panią swojego życia, i czuję się z tym dobrze. :D Nie ma co rozpaczać nad przeszłością marnując to co teraz.... Stąpam twardo po ziemi, patrzę realistycznie na świat. Mam przyjaciół, to dzięki nim jestem tu gdzie jestem.Czuję się dobrze w swoim ciele. Nie mam kompleksów ani nie uważam, że jestem idealna. Wiem, że mam ciężki charakterek. :P Wszystko obracam w żart, dużo się śmieję. Taka już po prostu jestem. :D

                           












piątek, 29 lipca 2016

Recenzja: Golden Rose liquid matte lipstick 01, 03, 04, 05, 11

Hej. :) Dziś trochę o pomadkach z Golden Rose. Zauważyłam, że opinie są bardzo skrajne. Może to wynikać z preferencji użytkowniczki. :P Ja pomadki bardzo polubiłam. Opakowanie jest świetne, zawiera 5,5 ml produktu ważnego przez rok od otwarcia. Wszystkich kolorów jest 12. Aplikator standardowy, różdżka taka sama jak we wszystkich błyszczykach. Da radę nią ładnie obrysować usta bez użycia konturówki czy pędzli :P Bardzo podoba mi się formuła, jest miękka, piankowa, dobrze napigmentowana. Pomadka jest wodoodporna, spokojnie przetrwa 5 godzin bez żadnych poprawek a nawet 9 godzin i więcej... To zależy co jemy i pijemy. Niestety tłuste jedzenie ściera pomadki.


 Od lewej strony mamy kolejno 
04 ładny malinowy kolor, matowy 
01 łososiwy, mam wrażenie trochę neonowy kolor, niestety trochę nietrafiony, możliwe, że jestem zbyt mocno opalona bo czuję się w niej jak "solara", jest matowa, wykorzystuję ją do mieszania z ciemniejszymi, robienia ombre 
03 to śliczny brudny róż złamany fioletem zawiera ultra minimalne drobinki 
05 matowy bardzo ciemny kolor sliwkowy? Ciężko jest go opisać 
11 idealny brąz na codzień, zawiera największe złote drobinki, jednak mi to nie przeszkadza, mam wrażenie, że dodają lepszego wykończenia, idealnego na lato. 


Jeśli chodzi o dostępność to znajdziecie je na wyspach Golden Rose m. in w Galerii Warmińskiej w Olsztynie oraz w Awanti w Mrągowie i oczywiście przez internet. Pomadki mają bardzo ładny specyficzny zapach, który kojarzy mi się z budyniem. Zawierają witaminę E. Delikatnie się lepią, ale nie jest to uciążliwe, ścierają się ładnie, równomiernie. Nie schodzą płatami z ust. Jak na produkt matowy wysuszają usta bardzo bardzo delikatnie. Trzeba pamiętać, że usta muszą być zadbane żeby używać pomadki tego typu. Poza tym ładnie się z nimi pracuje, zastygają po paru minutach. No i cena.. 20 zł, czyli bardzo mało jak za tą jakość. ;) Ja jestem z nich bardzo zadowolona, apeluję jedynie o więcej kolorów. Mam nadzieję, że post się przyda. Trzymajcie się do następnego wpisu. ^^ :D





czwartek, 28 lipca 2016

Recenzja: Freedom eyebrow pomade "medium brown"

Hej. :) W końcu jestem, zabrałam się do zrobienia postów. Są wakacje, zaczęły się upały, do tej pory było zimno co w sumie mi sprzyjało bo sporo jeżdżę rowerem, pracuję. Kupiłam trochę nowych kosmetyków i chce Wam je trochę zrecenzować. Wiem, że to pomaga, sama korzystam z różnych blogów i zdjęć podczas zakupów przez internet czy nawet w drogerii. 


Spośród produktów do podkreślenia brwi można wyróżnić kredki, pisaki, cienie, linery, żele koloryzujące, ale ostatnimi czasy wielką furorę zdobywają pomady. Pomada konsystencją przypomina mi linery żelowe do oczu. Pod lupę wzięłam pomadę z Freedom. Byłam bardzo ciekawa jak pracuje się takim produktem i co wyróżnia ją na tle innych kosmetyków do makijażu brwi. Ten słoiczek jest przede wszystkim bardzo duży, objętość produktu wynosi 2,5g termin ważności to 12 mscy od otwarcia. Starczy mi na baaaardzo długo. Potrzeba jej naprawdę niewiele żeby pomalować całą brew. Pomada jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które mają rzadkie brwi ponieważ można nią domalować pojedyncze włoski. Freedom oferuje szeeeroką gamę kolorystyczną, bo az 11 kolorów. Brązy, rude, czarny, szarawy, i coś dla blondynek... Pomada jest wodoodporna, bardzo długotrwała, miękka, plastyczna, miło się z nią pracuje, bardzo dobrze napigmentowana. Ciężko się ściera, trzeba naprawdę użyć siły żeby ją rozmazać, z tego powodu jest idealna na lato, upalne dni. Zachęcająca jest również cena bo na tle innych produktów tego typu wypada bardzo tanio, kosztuje 20-25 zł (swoją kupiłam na ladymakeup). Na pewno trzeba pamiętać o zakręcaniu produktu bo niestety szybciej wyschnie. Jest to normalne przy kosmetykach tego typu, jednak można temu zapobiec. Pomady trzeba nauczyć się używać, najlepiej na spokojnie, usiąść pobawić się, zyskać różne efekty. Jeśli chodzi o mój kolor medium brown jest minimalnie za ciemny i minimalnie za ciepły. Jak widać pod wierzchnią warstwą kolor jest nieco inny, różni się. Jeśli chodzi o moje rady w aplikacji polecam zacząć malować brew od środka w kierunku  ucha, dopiero pozostałością produktu na pędzlu wypełnić wewnętrzną część brwi. Łatwo jest przesadzić, natomiast usunąć nadmiar już nie. Nie daje się wyczesać tak łatwo jak np. cień.  Ogólnie produkt jest bardzo fajny daje mu 9/10 za kolor i wysychanie. Polecam spróbować, mnie korci chocolate, tape oraz ash brown. :) Lubicie pomady? Używacie? 





wtorek, 19 lipca 2016

Najpiękniejsze zdjęcia bransoletek. :)

Hej.. :) Jestem, wracam, czuję sie dobrze. Czuję, że żyje. Robię to co lubię. Idę przed siebie. Niczym się nie martwię. Zaczęłam ćwiczyć, lepiej jeść. Dużo maluje, gotuję,  spotykam się ze znajomymi. Aktualnie czekam na kuriera, ma dla mnie małe zamówienie kosmetyczne. Mówię Wam.. Zakupy kosmetyków to jak miód lany na moje serce. Zawsze działa.. :D Muszę się zebrać zrobić trochę recenzji i tutoriali dla Was na bloga, trochę porad kosmetycznych może? :) Na pewno coś fajnego. :P Pogoda jest słaba. Prawie codziennie pada. Dużo jeżdżę rowerem, wieczorami jest naprawdę zimno. Nie stoję w miejscu. Wszystko robię spontanicznie, ale nie wrócę do przeszłości. Pokochałam siebie, zaakceptowalam, taką jaką jestem. Właśnie to jest najlepszym wyjściem. Czuję się naprawdę szczęśliwa robiąc to co chcę. Będąc przy ludziach, którzy mnie wspierają, nie niszczą.. Ci nie warci mojego towarzystwa przepadli. I bardzo się cieszę, że pozbylam się fałszu. Mówię Wam, nie warto poświęcać swojego życia ludziom, którzy ciągną w dół. To Wasze życie, musicie trzymać je w rękach. Cieszyć się każdą chwilą, wykorzystać je jak najlepiej i niczego nie żałować. Pamiętajcie o tym bo to ważne. Pamiętajcie o swojej wartości. Miłego dnia ludzie! :) 
PS. To są moje bransoletki, robione ręcznie. Jeśli jesteście ciekawi i chcecie zobaczyć więcej, wejdzie na drugiego bloga. W zakładce KONTAKT znajdziecie link. :)