wtorek, 30 sierpnia 2016

Recenzja: Kobo mono eyeshadow 141, 151, 142, 115, 108, 128, 213, 150, 137

Pierwszy raz nie będę się tak mocno rozpisywać... :D Kompletowanie własnej palety to sama przyjemność. A cienie Kobo?? Uwielbiam! Niesamowita pigmentacja, trwałość, dostępność, cena.. Wszystko do mnie przemawia żeby je kupić. :P Są duże, różne wykończenia, szeroki wybór kolorów, wyprodukowane w Polsce... Niektóre maty są bardzo suche, ale nie wszystkie, cienie z drobinami nie osypują się są kremowe (cienie tego typu często się osypują). W zasadzie z każdym pracuje się trochę inaczej, ale zawsze bardzo przyjemnie.
od lewej:
141minimalne drobinki, 151 mat, 142 delikatne drobiny, 115 mat, 108 mat, 128 mat, 213 perła, 150 mat, 137mat..




 



Tak wygląda makijaż po wielu godzinach noszenia.. Cienie 150, 151, 213 oraz złoty pigment z Kobo.


No i makijaż z użyciem cieni 141, 108, 128...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz