środa, 20 kwietnia 2016

Gąbka Donegal - czy warto ją kupić?

Chciałam wrzucić ten post po paru użyciach, ale na szczęście tego nie zrobiłam... Gąbka Donegala to moja pierwsza gąbka jaką kiedykolwiek używałam. Swoją kupiłam w drogerii za 15.90 zł. Pierwsze co zauważyłam to to, że po namoczeniu w wodzie sporo urosła. Na drugim zdjęciu po prawej stronie mamy porównanie suchej jeszcze nie zmoczonej gąbki po lewej widzimy gąbkę zmoczoną, która straciła kolor po paru myciach. Używałam mydła w kostce, bo takie jest najlepsze do gąbek (szamponu ciężko jest się pozbyć ze środka, zbiera się w środku w wielką twardą kulę piany). Łatwo ją wycisnąć, nie czuć wody w środku, jest wilgotna, ale nie mokra, niesamowicie przyjemna i miękka. Ładnie nakłada podkład, nie pochłania zbyt wiele produktu, wręcz oddaje go na skórę (nie kładę kosmetyku bezpośrednio na gąbkę). Powiedziałabym, że pędzel zabiera odrobinę więcej podkładu niż ta gąbka. Szybko aplikuje podkład na całą buzię. Nakładam nią makijaż na całą twarz.. Puder, rozświetlacz, róż, korektor i bronzer (oczywiście są to produkty suche, a raczej nie powinno iść to razem w parze, zwykle taka kombinacja waży się na buzi). Gąbka nie zostawia smug, równomiernie rozprowadza i pięknie blenduje wszystko razem. Natomiast po dwóch tygodniach ciągłego używania zaczęła robić się coraz bardziej blada, twarda a na dokładkę nawet pękać, być niezbyt przyjemna, dłużej schnie, ma plamy i przebarwienia.. Nie spodziewałam się takiego rozczarowania bo zapowiadała się naprawdę dobrze.. Myślałam, że może trafił mi się gorszy model, ale nic z tych rzeczy. Przyjaciółka używała jej tyle czasu co ja i zrobiło się z nią to samo..  Dałam Wam jeszcze zdjęcia z podkładem żebyście mogli sobie uzmysłowić wielkość i porównanie do tańszej i gorszej gąbki z bliska. Widać różnicę w strukturze Słyszałam, że dziewczyny porównują ją do Beauty Blendera, nie wiem nie mogę powiedzieć, bo nie miałam. Jeszcze mała rada ode mnie, fajnie jest namydlic ręce mydłem w kostce, a potem "wetrzeć" to do środka, zwykle dwa takie razy, wtarcie splukanie, wtarcie i splukanie wystarcza i gąbka jest czysta. Fajne w gąbkach jest to, że zaraz po umyciu można ich używać. Przez zmienioną strukturę wykończenie makijażu nie jest tak ładnie jak było. :/ Na koniec powiem, że trochę się zawiodłam i mam mieszane uczucie do niej.. Wróciłam do pędzla, który jest niezawodny. Myślałam, że posłuży mi dłużej. Kto próbował? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz