niedziela, 15 października 2017

Juvia's The Zulu

O tych cieniach jest w internecie głośno.  Pewnie już nie raz słyszałyście o Juvia's. Chodzą pogłoski, że są to najbardziej napigmentowane cienie na świecie. Ja na pewno kupię więcej, bo podobno palety różnią się formułą pomiędzy sobą. Jestem ciekawa na pewno to sprawdzę. Ta paleta skusiła mnie swoją kolorystyką. Cudowne połączenie. Cienie są bardzo duże, podobne do Melkiora. Paleta kartonowa, zamykana na magnes, lekka, ma delikatnie holograficzne tło. Jej minusem jest to, że trzeba uważać na nią podczas przechowywania bo np. moje palety z Inglota w paru miejscach zrobiły na niej wgniecenia. Pigmentacja i nasycenie tych cieni ... Same widzicie. Praca z nimi jest przyjemna, sprawna i szybka. Wszystko ładnie się blenduje, a cienie nie tracą na intensywności nie zlewają się, pięknie się rozcierają. Nie ma problemu z budowaniem intensywności. Nie wiem do czego je porównać, bo od Morphe bardzo się różnią formułą. Morphe są bardziej mokre (te metaliczne cienie). Są warte wypróbowania to na pewno, jakość jest bardzo wysoka to czuć przy samej pracy z nimi. Wystarczy dotknięcie pędzlem i kolor jest od razu mocno nasycony, nie zauważyłam osypywania, trwałość i intensywność nie zmienia się w ciągu dnia. Paleta na 6+!
Nie będę się rozwodzić, po prostu nie jestem w stanie wymienić jakichkolwiek niedociągnięć. :)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz