środa, 14 grudnia 2016
UWAGA! Jasny komunikat.
Raz na jakiś czas musi być jakiś post z moimi przemyśleniami... Założenia tego bloga są bardzo jasne. Przekazać wiedzę, pomysły, zainspirować.. Jak mi się coś nie podoba, to po prostu na to nie patrzę, nie komentuję, nie rzucam zawiścią. BO PO CO? Czy my jesteśmy dorośli? Nie potrafię tego zrozumieć, chociażbym chciała. Nigdzie nie piszę, czy jest mi aktualnie bardzo dobrze, czy mam swoje problemy, jak sobie z nimi radzę. Cenię swoją prywatność, ale staram się być otwarta. Więc PROSZĘ wyjdź jeśli to co robię, jak wyglądam, jak się zachowuje Ci nie odpowiada. I mi będzie milej i każdemu z Was. Nie cierpię i nie potrafię zrozumieć ludzi ograniczonych, kierujących się stereotypami. Nie szukam rozgłosu, ani fałszerzy, który hańbią mój czas, moją pracę. Chcę pomagać, dawać rady na tyle ile jestem w stanie. Przeszłam bardzo dużo i mogę policzyć na palcach u jednej ręki, kto tak naprawdę był wtedy kiedy było trzeba, kto mnie zna, naprawdę mnie zna... I kto był zawsze. ALE.. Zawsze znajdzie się jakaś osoba, która ma najwięcej do powiedzenia, chociaż jak trzeba było siedziała cicho.. Robię to co lubię.. Zdjęcia, recenzje, makijaże. Jeśli sprawia mi to przyjemność, dlaczego ma mi to ktoś odbierać? Proste pytanie, ale odpowiedzi bym nie usłyszała. Jeśli ktoś wkłada w coś co lubi, dużo pracy, czasu i serca.. Po co do diaska to niszczyć? Czy to sprawia wielką przyjemność?? Buduję grupę osób, które tu są bo mi ufają, moim słowom. Więc po co miałabym kogokolwiek okłamywać, poniewierać, tłamsić, za to co robi, czego nie robi, jak to robi.. Nie jestem taka, wolę powiedzieć co jest nie tak, jeśli ktoś sobie tego życzy.. Najgorsze co może być to spotkać się z falą krytyki, od ludzi, którzy nie mają w tym fachu, nie lubią tego, ani się tym nie interesują. To ma dla mnie takie znaczenie co nic.. Jest żałosne, śmieszne i sprawia, że nie mogę pojąć tego świata coraz bardziej.. Po co tu są takie osoby? Ani ja ich tu nie chcę, ani osoby czytające bloga z chęcią. Cieszę się, że nie muszę żyć w obłudzie, kłamstwie. Podjęłam decyzję, która zmieniła moje życie od a do z. To ja mam się czuć z tym dobrze, ponosić za to odpowiedzialność, czuć się szczęśliwa. I nic nikomu do tego..Tak naprawdę wszystko umocniło mnie w przekonaniu, że z rodziną dobrze tylko na zdjęciu. Nigdy nie miałam od nikogo wsparcia, pomocy. Więcej dostałam od obcych, którzy nie byli obojętni na moją krzywdę. Wiem, że przez to wszystko nie mam łatwego charakteru, mam swoje zdanie. Ale liczę się z innymi.. Oddałabym wszystko za tych, którzy mnie wspierali. Pisząc bloga sprawiam niejako, że jestem osobą publiczną. Nie bez powodu. Chcę szerzyć dobro, rozmawiać o życiu, problemach, szczęściu, wartościach w życiu. Nawet zdjęcia do tego posta nie są bez powodu. To najszczersze spojrzenie jakie kiedykolwiek widziałam. Zniknęła bez śladu, bez pożegnania.. Została mi nagle odebrana. Tęsknię za tym spojrzeniem.
Etykiety:
ból,
dwulicowość,
fałsz,
inne,
miłość,
pies,
Pika,
przemyślenia,
wierność,
zaufanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz