Pages

poniedziałek, 4 września 2017

RECENZJA: Pędzle M Brush by Maxineczka 01...14

Hej, Maxineczkę oglądam na YouTube odkąd pamiętam. Kiedy wydała swoje pierwsze pędzle wiedziałam, że muszę ich spróbować. Marzę o kursach z nią i mam nadzieję, że kiedyś się to spełni, bo jest moim makijażowym autorytetem. Jej pędzle są na rynku jakoś od roku, może dwóch, ale kupców nigdy na nie nie brak pomimo oszałamiającej ceny- 1250zł za zestaw 14 pędzli do makijażu twarzy i oczu. Włosie pędzli jest naturalne, kozie, układane ręcznie w Japonii, nie przycinane. Skuwka jest zrobiona z 24k złota. To zapewne produkt nie dla wszystkich... Pędzle przychodzą zapakowane w takiej tubie, która jest z tektury i metalu, są dostępne tylko w Minti Shopie. 
Pierwsze co mnie w nich zaskoczyło kiedy je zobaczyłam to to, że są małe.. Tak są małe i cieniutkie w porównaniu z pędzlami Hakuro czy Kavai wydały mi się malutkie i dość eleganckie, poręczne, luksusowe. Skuwki są chyba niezniszczalne, bo używam ich od marca, dzień w dzień i nie zauważyłam na nich ani jednej ryski. Miękkość włosia jest nie do opisania. Tego trzeba dotknąć by się przekonać. Niektórzy porównują je do kocich łapek i jest to trochę prawdą. :) Powypadało mi z nich parę włosków, ale jest to normalne w przypadku włosia naturalnego, na początku użytkowania. Po paru myciach zniknął ten problem. Domywają się łatwo, suszę je w osłonkach na moim stojaku z Aliexpress. Zaskoczyło mnie to, że nie śmierdziały kozą aż tak odpychająco. Przy pędzlach od Hakuro zapach znika po 3 miesiącach, tu po tygodniu. Ciężko jest używać innych po kontakcie z tymi.. Kiedy użyłam Hakuro czułam się jakbym używała drucianej szczoty. Bardzo podobają mi się kształty pędzli, są praktyczne i bardzo przemyślane. Nie żałuję tych pieniędzy, pędzle są warte każdego grosza. Szum wokół nich jest w pełni zrozumiały. Ostanio Maxi wydała kolejne 7 sztuk pędzli, do bardziej precyzyjnej pracy, więc oprócz tej 14 znajdziecie kolejne 7 egzemplarzy.
Jedyny minus jaki w nich znalazłam to to, że numerki w niektórych pędzlach całkowicie się starły. Maxi ulepszyła to, i logo jest pokryte dodatkową ochronną warstwą plastiku(??). Te pędzle to prawdziwa rozkosz, sama przyjemność z użytkowania, bardzo dobrze nakładają i rozcierają produkty. Po myciu wracają do swoich kształtów, nie żółkną, są tak samo sprężyste, także nawet bez osłonek będą piękne. Sądzę, że lepszych nie jesteście w stanie kupić. No nie wiem co mam więcej pisać.. Są po prostu najlepsze na świecie Amen!

01 to największy pędzel do pudru, który jest cieniowany, zwęża się im bliżej jest czubka i z tego względu nada się także do szybkiego konturowania, strzepywania nadmiaru produktów.
02 to bardzo fajna spłaszczona kulka, która jest idealna do konturowania, różu, rozświetlacza
03 to klasyczny ścięty pędzel do konturowania, różu, rozświetlacza, pudru pod oczami
04 to miotełka, która daje delikatny nacisk na skórę, dlatego nakłada produkt a małej, kontrolowanej ilości, jest super do róży, albo osób, które mają ciężką rękę do kosmetyków. 
05 to największy pędzel do blendowania, który ma dalikatny szpic, przez co idealnie wpasowuje się w załamanie, jest także fajna do rozświetlacza
06 to klasyczny pędzel do konturowania typu Zoeva 227, tylko ten jest o wiele bardziej spłaszczony tzn ściśnięty w skuwce
07 to najlepszy pędzel ever jeśli chodzi o blendowanie dolnej powieki, uwielbiam go używać w ten sposób, można nakładać nim cień w kąciki
08 to mój ulubiony kształt pędzla do precyzyjnego konturowania, rozświetlacza a także pod oczy
09 bardzo dobrze się sprawdza pod oczy, do bakingu, do pozbywania się osypanych kosmetyków, a także do brązera, rozświetlacza
10 to klasyczny dosyć spory pędzel płaski do nakładania cieni, rozświetlacza, delikatnie mniejszy od 05
11 to puchaty pędzel do blendowania, który pozwoli uzyskać piękną chmurkę,
12 to większa wersja pędzla 07
13 to najbardziej precyzyjna kulka jaką kiedykolwiek kupicie, pozwala nawet na narysowanie kreski czarnym cieniem, od razu ją rozcierając.
14 pędzel o dosyć długim czarnym włosiu, do robienia kresek eyelinerem

Używam wszystkich na zmianę, i tak naprawdę jak widzę, że nie mogę użyć pędzla Maxi to ubolewam, i tego samego dnia robię pranie. :D
Najrzadziej jednak korzystam z 14,12,10. 
Koniecznie musicie spróbować któregoś pędzla do konturowania 03,02 lub 08 zależy co lubicie, ja najbardziej lubię jajkowate kształty, bo są uniwersalne i bardzo precyzyjne, dlatego 08 to mój ulubieniec, ale nie jestem smutna gdy muszę użyć 02 lub 03 bo też je bardzo lubię, gorzej jak nie mam pod ręką żadnego z tych trzech :D. Jeśli oglądacie moje instastory na instagramie (angietworzy) to widzicie, że non stop ich używam. Ostatnio nie mogę się już obyć bez 09 bo najlepiej gruntuje korektor pod oczami i chyba domówię kolejną sztukę, albo poszukam podobnego kształtu w asortymencie Zoevy. Kolejny must have to 07,13,  no i 11 lub 05 zależy jaki typ pędzla do blendowania wolicie, i jak dużą powiekę macie. Jednak 227 bardziej przemawia do mnie niż 06 bo jest bardziej puchaty, a 06 mocniej koncentruje kosmetyk na koniuszku. Co nie znaczy, że jest zły, po prostu zwracam sporą uwagę na kształty i one w sporej mierze decydują o tym czy pędzel u mnie się sprawdza. Także u mnie najczęściej idą w ruch 08,09,01,05,11,07,13.
No dobra w sumie nie umiem Wam doradzić, dlatego kupiłam wszystkie bo i tak używam ich na zmianę, nic nie poradzę już na to :D Sądzę, że lepiej odkładać, nawet parę lat, zainwestować i w końcu je kupić, a będą Wam wdzięcznie służyć i cieszyć Wasze oczy i serca na długo. :D









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz