Nowość od Bell, która jest dostępna w Biedronce za całe 7,99 zł ogarnęła cały internet. Wszyscy są po prostu zachwyceni. Kupiłam wszystkie odcienie, żeby wypróbować, zobaczyć co to za cacka. Plastikowe słoiczki są małe, opakowania solidnie zrobione. Widziałam, że są porównywane do Color Tattoo od Maybelline. Nie powiedziałabym, że są podobne. Te z Biedronki to prawdziwe hardcory.. Wszystkie zastygają na mat, co jest oczywiście plusem. Natomiast to jak one zastygają... Ich nie da rady zedrzeć, żadna woda, nawet zwykły płyn micelarny ma z nimi problem, są nie do ruszenia. Trwałość po prostu.... Buty spadają z wrażenia. Można używać ich jako bazę pod inne kolory, pod brązowe smokey itd. Ładnie pokrywają kolor powieki, pigmentacja, super, bez zarzutów. Widziałam, że numer 1 i 3 dziewczyny używają do brwi, jako pomadę. Faktycznie nadaje się do tego szczególnie przez trwałość i zastyganie. Idealne na ekstremalne warunki, ciepło, wilgoć. Dodatkowo utrzymują włoski w ryzach, więc nie trzeba używać żelu do utrwalenia. Powiedziałabym nawet, że trzeba uważać z nakładaną ilością, bo w nadmiarze są trochę odczuwalne na brwi. Nie jestem na razie w stanie stwierdzić, jak szybko zasychają, ale tego typu produkty, mają to do siebie, że robią się twardsze, bardziej suche, więc trzeba pamiętać o zakręcaniu słoiczków. Gdy Potem można ratować się duraline. Produkty są bardzo mokre, gładkie, miękkie. Praca z nimi to przyjemność. Bell kolejny raz pozytywnie zaskakuje. :)
Pages
▼
niedziela, 30 października 2016
czwartek, 27 października 2016
Recenzja: Puder bambusowy absorbent sebum, puder ryżowy fixer -ECOCERA
Zamawiając te pudry wiedziałam, czego mniej więcej mam się spodziewać. Puder bambusowy i ryżowy jest pozyskiwany naturalnie i był znany bardzo dawno temu. Jego zadaniem jest scalenie makijażu a przede wszystkim długotrwałe zmatowienie skóry. Moja skóra jest sucha, ale ma skłonności do wydzielania sebum, jak z resztą każda. Zamówiłam duże opakowanie pudru bambusowego i próbkę ryżowego. Oba przetestowałam bardzo dokładnie. Puder bambusowy jest przeznaczony dla osób takich jak ja, wiadomo, że po dłuższym czasie codziennego użytku, przesusza, nie polecam używać go non stop. Natomiast uważam, że trzyma matowość dość długo, ok 4-5 godz staje się transparentny po nałożeniu na skórę.
Puder ryżowy matuje o wiele bardziej, na dłużej. Używałam go codziennie przez tydzień, czułam ściągnięcie i pieczenie, więc osoby z cerą tłustą będą z niego bardziej zadowolone. :)
Co do sposobu aplikacji.. Najlepiej jest go wklepać puszkiem, albo pędzlem typu flat top (płaski). Wysypać trochę pudru na wieczko, zebrać zawartość pędzlem, i postukać końcówką pędzla o stół, żeby puder dostał się między włosie a na skórze został zaaplikowany równomiernie. Jest bardzo wydajny, starcza na długo a jego zużycie graniczy z cudem. Nie każdy lubi sypkie produkty, ale jeśli tak to polecam. :) Jest bardzo tani, kosztuje ok.20 zł. Wiem, że można dostać go u Ladymakeup, Cocolicie.. Zmieniono trochę opakowanie, być może na lepsze, ponieważ te ciężko przewozić, bo produkt mocno się rozsypuje. :) Zamówcie próbki jeśli nie jesteście pewne czy to coś dla Was kosztują ok. 4 zł. :)
niedziela, 23 października 2016
Rossmann -49 usta jesień 2016r
Na przecenie Rossmanna trochę mnie poniosło.. Zaopatrzyłam się w sporą
ilość konturówek i pomadek o różnych odcieniach i wykończeniach, w
różnych przedziałach cenowych. Używałam już każdej z nich i jestem w
stanie co nieco na ten temat powiedzieć. Pokazać kolorki i coś polecić.
:)
Od lewej:
- Lovely COLOR WEAR 6 i 4
- Wibo MILION DOLLAR LIPS 3i 4
- Wibo lip lacquer 2 i 4
- konturówki Wibo NUDE LIPS 3 i2
- Miss Sporty Lipliner pencil 012 wine i 011 coffee
- Wibo LIP DEFINE PENCIL 2, 1, 3
- Rimmel longlasting finish by Kate 30
- Maybelline vivid matte liquid 40 Berry Boost
- Bourjois 11 So Hap'pink
- Wibo long lasting liner
- Wibo automatic liner05
- Rimmel lasting finish colour rush 300 Diva Violet
- Automatyczna kredka z Lovely 6 i 4 jest podoba do kredki z Rimmela. Obydwie nawilżające, pachną, cukrem waniliowym, zapachowym słodkim mazakiem. Wygodnie się noszą, wpijają w usta, pigment Rimmela jednak pozostaje dłużej. Bardzo fajna opcja na codzień. :) Rimmel lepszy jednak kolor 4 bardziej do mnie przemawia. :P
- Wibo Milion Dollar Lips fajne, długotrwałe, matowe pomadki. Mocno wpijają się w usta. Nie radzę jednak dokładać warstw, robi ciacho.
- Wibo Lip Lacquer miałam już jeden odcień, postanowiłam kupić jeszcze parę bo go polubiłam. Firma ulepszyła formułę, nie klei się tak mocno. Jest to błyszczyk, który nakłada się w jak najmniejszej ilości. Fajnie nawilża, pozostawia pigment na ustach.
- Konturówki z Wibo i Miss Sporty są podobne, matowe, jednak Wibo jest bardziej kremowe. Długo się utrzymują, bardzo fajne kosmetyki.
- Rimmel edycja od Kate nie urzekła mnie zbyt mocno. Ma cudowny zapach, jest nawilżająca natomiast denerwuje mnie to, że pomadka ani trochę nie zastyga, przemieszcza się, jest mokra. Konieczne jest użycie konturówki, inaczej można się pobrudzić. Ewentualnie odcisnąć nadmiar w chusteczkę. Albo kupić jaśniejszy odcień, bardziej bezpieczny.
- Pomadka z Maybelline to totalna ściema jeśli chodzi o matowość jak sama nazwa mówi. Wcale nie zastyga, nie jest matowa. Przemieszcza się podobnie jak ta od Rimmela. Kolor baaaaardzo wpija się w usta.
- Carmex.. To chyba wiadomo, Carmexa nie muszę przedstawiać. Najlepiej nawilżająca pomadka na świecie. Idealna na zimę. Mój ulubieniec ostatnich dwóch lat..
- Bourjois to pomadka, którą albo się kocha, albo nienawidzi. Konsystencja jest fajna, piankowa, kryjąca, zastyga na mat. Natomiast jeśli chodzi o trwałość to wiem, że jest różnie, z każdym odcieniem inaczej. Ten jest dość trwały, natomiast nie do końca podoba mi się jak wygląda po dłuższym czasie noszenia.
Wiadomo każdy ma swoje indywidualne upodobania i ulubione formuły, ale jeśli miałabym polecić coś Wam, albo mieć możliwość wyboru jeszcze raz to na pewno wybrałabym konturówki, kredkę od Rimmela, od biedy te z Wibo (przynajmniej 4 za kolor), Carmex, Wibo Million Dollar Lips 4, Lip Lacquer 2, no i Bourjois, ale raczej numer 10.
Mam nadzieję, że swatche oraz recenzja się przydała. :)
sobota, 22 października 2016
Recenzja: Zoeva Cocoa Blend
Szczerze mówiąc ta paleta mnie trochę rozczarowała. Znacie te uczucie kiedy cały internet trąbi na temat tego jaki ten kosmetyk jest idealny dostajecie ją w rękę a tu takie meh... Kolorystyka tych cieni jest dobrana bardzo dobrze, wręcz idealnie. Przeważają ciepłe barwy, czyli coś co lubię. Mamy tu 3 maty, 1 mat z drobinami i 5 cieni z drobinami, perłowe. Rude brązy są jak najbardziej modne. Maty są świetne, ogólnie bardzo dobra jakość, super się rozcierają, nadają do makijaży dziennych, wieczorowych. Jest to jedna z moich ulubionych palet, a jednak jest coś co mnie trochę zawiodło. Spodziewałam się, że cienie z drobinami, będą bardziej metaliczne, połyskujące, mokre, coś a'la folie, bo tak wyglądają na swatchach. Na oczach natomiast dają bardziej subtelny efekt, delikatnego blasku. Bardziej mokre i połyskujące cienie ma Makeup Revolution np. w palecie Eyes Like Angels. Na pewno atutem jest kartonowe, lekkie opakowanie. Design daje uczucie luksusu. Trzeba jednak uważać żeby nie zniszczyć rogów palety, widać też, że delikatnie się ściera. Do opakowania jest dołączona folia ochronna, nie bez powodu, opakowanie trochę się pyli. Najbardziej kruszy się cień w drugim rzędzie, drugi od prawej, podczas nabierania na pędzel. O dziwo reszta cieni nie ma do tego tendencji.
środa, 19 października 2016
Ekofale sposób II
Hej. :) Dziś kolejny sposób na fale bez użycia lokówki... :)
Potrzebne są papiloty, nie wiem jak je nazwać.. :P Długie patyczki z gąbki. Są lepsze od klasycznych papilotów, ponieważ nie wychodzą z nich żadne druty. Można je dostać w Rossmannie, Chińczyku.
Takie cacuszka zawijam na włosy jak najciaśniej. Wszystkie papiloty związuje dużą gumką i idę spać. Tak założone papiloty nie przeszkadzają w spaniu.
No i ściągam..
Tak wygląda efekt końcowy. ;) Włosy przeczesuję palcami, ponieważ bardzo mocno się skręciły i zrobiły mega krótkie. :P Ogólnie lepiej to wygląda po paru godzinach, wtedy przynajmniej nie wyglądam jak barany dziadka. :P
wtorek, 18 października 2016
Recenzja: Makeup Revolution Blushing Hearts
Makeup Revolution to jedna z moich ulubionych firm. Ich rozświetlacze to mistrzostwo. Połysk, który daje ten rozświetlacz jest niesamowity. Trzyma się cały dzień, łatwo aplikuje. Chciałam wypróbować inny odcień, ponieważ przeważnie używam złotych. :P Nie wygląda na mnie źle, ale różowy pasowałby bardziej osobom o chłodnym typie karnacji. Muszę jednak się skusić na klasyczne złoto, szczególnie, że są tanie. Rozświetlacze kosztują ok. 30 zł. Teraz są dostępne w Hebe i innych drogeriach. :) Duże kartonowe opakowanie, jest praktycznie nie do zużycia. No, ale za to jakie śliczne... Efekt na buzi możecie zobaczyć tu.
Super się utrzymuje, super rozprowadza, meega napigmentowany.. Polecam spróbować każdej fance rozświetlaczy. :) :D Uwielbiam!
PS. mój odcień to "peachy pink kisses"
PS. mój odcień to "peachy pink kisses"
poniedziałek, 17 października 2016
Sesja w wodzie 27.08.2015
Hejj. :) Ta sesja to pełen profesjonalizm i moje duże poświęcenie. :) Nie sądziłam, że będę się jeszcze kąpać w jeziorze o tej porze roku..
sobota, 15 października 2016
Jak malować brwi? ABC brwiowe
Hej. :) Wiem, widzę i słyszę, że malowanie brwi to nie lada problem. Uwierzcie mi, że i ja go miałam. Długo brwi nie malowałam wcale. Nikt mnie tego nie uczył, nikt nie wybierał mi produktu, ani koloru, więc uwierzcie mi, Wy też możecie dojść do perfekcji sami. Zdradzę Wam parę trików, dam kilka wskazówek, powiem co jest dla kogo.
SPÓJRZCIE TYLKO NA TE ZDJĘCIE!!!
Różnica? Kolosalna...
Jaki produkt wybrać?
- Najpopularniejsze kosmetyki do makijażu brwi to cienie. Ich jest najwięcej, są tanie, dostępne a kolorów jest niezliczona ilość. Cienie polecałabym dla początkujących, ponieważ łatwo jest usunąć drobne błędy nimi popełnione. Są też dobrym sposobem na dobór koloru. Można kupować zwykłe matowe cienie do oczu, jeśli nie sprawdzą się do brwi, nie będą leżeć bezużytecznie. Takie cienie można kupić pojedynczo np. KOBO albo poczwórną paletę My Secret. Sprawdzają się raczej przy brwiach, które nie potrzebują dużych wypełnień.
- Kredki to trochę szkoła wyższa. Kredki mają różne kształty, kolory, formy np. z drugiej strony jest grzebyk, albo cień. Na skórze utrzymają się lepiej niż cienie, Są bardziej precyzyjne, pozwalają domalować bardziej ubogie we włoski brwi.
- Pomady to moja miłość. Do jej używania potrzebna jest precyzja, stabilna ręka, Zbity, cienki skośny pędzelek, ale efekt, który można nią osiągnąć dla mnie jest zdecydowanym atutem. Polubią go dziewczyny, które brwi muszą domalować praktycznie całe. Daje okrutnie dużo możliwości, jest wodoodporna..
- Żele są przeznaczone dla dziewczyn, które mają gęste brwi i chcą im nadać ładny kształt, albo dla pozostałych, które mają niesforne brwi i nie lubią kiedy ich włoski żyją swoim życiem. W drogeriach są dostępne kolorowe i transparentne. :)
- Są też inne produkty np. pisaki, tinty, farbki, linery.. po prosty trzeba spróbować wszystkiego, dopóki nie znajdzie się "tego czegoś". :)
Jak sprawić by były idealne?
Jeśli już określimy czego nam akurat potrzeba (bo przecież wszystko zależy od osobistych preferencji, każdy jest inny), znajdziemy odpowiedni kolor, możemy przejść do malowania..
Tutaj widzicie jak wszystko wygląda "przed". Brwi są niemal tak ważne jak rzęsy, albo jeszcze ważniejsze, stanowią "ramę" twarzy. Żaden makijaż bez ładnych brwi nie będzie wyglądał dobrze.
Przeczesuję włoski czystą szczoteczką, pozbywam się nadmiaru pudru, nadaje im kształt...
Biorę odrobinę pomady i zaczynam malować w miejscu, w którym trzymam pędzelek. Maluję podstawę brwi, nadaję im kształt. Resztką produktu zaznaczam początek brwi.
Rozcieram tą linię ku górze, wypełniam resztę brwi...
Znowu nabieram odrobinę pomady i maluję końcówkę brwi.
Brew powinna kończyć się w miejscu wskazanym przez pędzelek, u każdego jest to gdzie indziej. Wystarczy przyłożyć trzonek pędzelka do skrzydełka nosa i kącika oka.
Brew jeszcze raz przeczesuję, pozbywam się ewentualnego nadmiaru produktu.
Całość utrwalam transparentnym żelem.
Jak ukryć błędy, sprawić by brew była bardziej podkreślona, uniesiona?
I tu mamy już kolejne triki.. Bo można by skończyć na poprzednim kroku, ale...Biorę odrobinę dobrze kryjącego korektora (może być trochę jaśniejszy) i "czyszczę" ewentualne błędy, sprawiam, że jest bardzie wyraźna, ostra..
Kolejnym trikiem jest rozświetlacz aplikowany na łuku brwiowym. :)
Tak wygląda skończona brew. Porównanie jest niewiarygodne. :P
Jakich błędów unikać?
Najczęściej popełniane błędy jakie dostrzegam to:- zbyt ciepły kolor produktu, każdy produkt, który ma cieplejszy kolor od naturalnego koloru włosków będzie sprawiał, że brwi będą rude.
- obrysowanie brwi z każdej strony tak samo... Wiecie co mam na myśli.. Albo chmurę koloru, albo prostokąty zrobione od linijki. Nie bez powodu zaczynam malować brwi w połowie, po prostu nie chcę, żeby początek brwi był wyraźną krechą.
- dwie inne brwi.. To też się niestety zdarza. W tym przypadku najlepiej jest zapuścić włoski i iść do specjalisty, który ładnie wydepiluje brwi. Przez próby wyrywania brwi samemu bez żadnej wiedzy można skończyć z cienkimi kreskami, za krótkimi itd..